NATURE ACADEMIA W ROLI GŁÓWNEJ INPIRACJA ANNA JUREK

 

Witajcie!

Dzisiaj na warsztacie najnowsza kolekcja Prima marketing – Nature Academia z całym swoim bogactwem i potencjałem! Czekałam na nią niecierpliwie i gdy tylko pojawiła się w sklepie w ubiegłym tygodniu, natychmiast sprowadziłam ją do siebie. Ciekawi, co przygotowałam? Zapraszam!




Nie muszę mówić wiele na temat tego, że kolekcje Primy są niezwykle bogate – poza blokami papierów w dwóch formatach są jeszcze przecież tak liczne dodatki: papierowe efemery, karty do journalingu, liczne i różnorodne kwiaty, kolorowe i błyszczące kryształki, a także foremki do odlewów i wycisków. Prima zachowuje też pewną stylistyczną spójność – i albo idzie w delikatne, pastelowe barwy i motywy, albo … idzie na całość z głębią barw i nieprawdopodobną grafiką. A dla mnie, jak być może się domyślacie, zdecydowanie to drugie :)

Projekty, które za chwilę Wam zaprezentuję są więc nasycone kolorystycznie i najeżone przeogromnym bogactwem detali – od papieru, aż po trójwymiarowe elementy z foremek, a wszystko to w towarzystwie mediów, o których także opowiem, a dostaniecie je wszystkie na www.craftvena.com

 

PROJEKT 1 – MIXMEDIOWY EXPLODING BOX Z MINI JOURNALEM



Na pierwszy rzut poszły papiery – zachwycające w swoich głębokich, nieco przydymionych kolorach, z motywami starych ksiąg, przepastnych bibliotek i leśnego mchu, z motywem przewodnim motyli, które tak kocham! Inie jest to pierwszy mój projekt z motywem w roli głównej – odsyłam Was też do kursu na mixmediowy blejtram, w którym pierwsze skrzypce gra gigantyczny motyl, opowiadam o zabawie proszkami wodoaktywnymi i pastami ozdobnymi, pracujemy też na kolekcji Primy – In full bloom.



Pierwszym moim skojarzeniem po zetknięciu z kolekcją, było wrażenie, że jest wprost idealnie stworzona do prac journalowych – wpisów, pamiętników, sekretnych notatników. Wpadłam na pomysł zrobienia takiego maleństwa ukrytego w exploding boxie, którego nikt się tam nie spodziewa, jak i niespodziewany się spotkać elfa siedzącego na leśnym mchu. A jednak kolekcja pełna jest ich magicznej obecności.

Jako bazę mini journala wykorzystałam maleńki albumik harmonijkowy, jaki często otrzymujemy w gratisie kupując produkty marki Eco-Scrapbooking. Albumik, początkowo chabrowego odcienia, zmienił się w zielony pod wpływem użytego złotego tuszu metalicznego, którym barwiłam też kraftowe stronice. Ozdobiłam przedartymi resztkami papieru (box, o którym zaraz opowiem, wykonywałam w pierwszej kolejności), elementami wyciętymi ręcznie oraz efemerami przeznaczonymi do kolekcji.


Zauważcie także, że poza elementami papierowymi wykorzystywałam także robaczki i ślimaczki z foremki. Barwiłam je mgiełką Scorched Timber, a po wyschnięciu woskami Finnabair. One nadają oczywiście przestrzenności mojemu mini journalowi, ale ten efekt jak najbardziej mi odpowiada.


Jednym z elementów, których użyłam, są tekturowe plakietki Tima Holtza, których motywacyjne złote myśli idealnie wkomponowują się w zamysł mini journala, który można wziąć w dłonie, usiąść z kawą i się rozmarzyć…


Oczywiście, jest to pewna fanaberia, ponieważ bloczek kart journalinowych zawiera sporo sentencji, które można wykorzystać w tego typu projekcie.

Możecie w zasadzie użyć czegokolwiek co macie i co przyjdzie wam do głowy, ja wykorzystałam też resztkę arkusza złotych naklejek – liter. Skomponowały się idealnie ze złotem użytego wosku, no i wykorzystałam resztki, co też na plus.


Wracając jeszcze na moment do tematu exploding boxa – w sklepie znajdziecie bazy wraz z nosidełkiem. Okleiłam swoją papierami w dwóch warstwach, a potem przyozdobiłam wzorami z past. W tym przypadku konkretnie Jewel Paste Finnabair w kolorze Blue Opals i lunar paste w kolorze Grrrr! Więcej o pracy z pastami Finnabair mówię w kursie na dziewczęcą kartkę w pudełku, zaś o pracy z pastami Lunar w kursie na młodzieżowy gadżet. Jeśli zaś chodzi o maskę, w sklepie znajdziecie ogromny ich wybór, ja wykorzystałam w projekcie maskę Mintay - metal.


Z pewnością box taki ucieszy marzycielkę, której bliskie są motywy leśnej magii, bajkowych elfów; takiej, co kocha kwiaty, motyle i to, co tajemnicze.

 

PROJEKT 2 – MIXMEDIOWY BLEJTRAM

Kolekcja Nature Academia będzie świetna nie tylko do projektów typowo papierowych, ale także tych bardziej mixmediowych . Wiedziałam o tym od początku, ponieważ mix media płyną w moich żyłach i z miejsca wiem, do czego pasują jak ulał :)


Koncepcja zakładała użycie starej, niepotrzebnej już książki, którą przeczytałam i nie wiązałam już z nią wielkich sentymentów, głównie dlatego, że służyła mi tylko do celów treningowych (francuski). Dzięki użyciu jej jako kanwy dla zbudowania kompozycji, zyskała drugie życie.


 Projekt zbudowałam na podobraziu malarskim, przedartym, zagruntowanym i pociągniętym wzorem z maski, a następnie barwionym proszkami Magicals Lindy's Gang, Lindy's magical shaker i mgiełkami distress oxide, a na końcu woskami Finnabair. Media te użyłam także do barwienia wycisków z foremki Nature Academia i innych foremek Primy, które posiadam – wycisków uzyskanych z masy plastycznej Stamperia lub elementów z zastygłego kleju na gorąco, który również świetnie nadaje się do takich zabiegów. Jest idealny zwłaszcza tam, gdzie elementy wychodzą poza kompozycję i gdzie powinny zachować elastyczność, aby praca nie uległa zniszczeniu.


Także w tej kompozycji wykorzystałam  cudowne dodatki papierowe i elementy wycinane ręcznie z kolekcji, wykorzystywałam też kwiaty Nature Academia, a są niezmiennie cudowne!


Projekt jest warstwowy, a formowe robaczki wślizgują się tu i tam pomiędzy wszelkie jego zakamarki.

 

Mam nadzieję, że udało mi się zachęcić Was do zakupu Nature Academia. Wbrew pozorom, to jest bardzo łatwa kolekcja w pracy i bardzo przyjemna, a nade wszystko – wszechstronna! Z kolekcji tej z powodzeniem wykonacie także uniwersalne kartki, ATC czy layouty.

 Dziękuję Wam bardzo za wspólnie spędzony dziś czas!

Życzę tymczasem miłego kreatywnego czasu  i fantastycznych projektów!

 

Ania

Komentarze

Popularne posty