czwartek, 22 lutego 2024

Kartki Wielkanocne z Mintay Papers - inspiracja Anna Jurek

 


Witajcie! Dziś będzie papierowo i kolorowo! Zachwyciłam się bowiem najnowszą wiosenno-wielkanocną propozycją marki Mintay Papers. Chodzi oczywiście o kolekcję Spring is here, która skradła moje serce spragnione delikatnych, pastelowych kolorów i tęskniące za kratami …. (jakkolwiek zabawnie to może zabrzmieć ) Ale są przecież i typowe dla marki duże, piękne grafiki z mnóstwem detali i całym bogactwem kolorów i struktur. Są też motywy zarówno wiosenne – żonkile, listeczki, donice, kosze piknikowe - jak i typowo wielkanocne – kurczątka, jajka i zajączki. Jest to więc kolekcja bardzo wszechstronna i uniwersalna. Polecam Wam ją i na wiosenne albumy, i na wielkanocne kartki. A ja właśnie dzisiaj chciałabym pokazać Wam kartki świąteczne, które przygotowałam z myślą o nadchodzącej Wielkanocy. Ciekawi szczegółów? Zapraszam!


Przygotowałam dwie kartki na bazie tego samego schematu, lecz w odmiennej kolorystyce – jedna różowo-żółta, druga różowo-miętowa. Do obu wykorzystałam wspomnianą kolekcję papierów, ale i bazę wysokiego pudełka w kolorze białym ( w sklepie znajdziecie przeróżne takie bazy, które ułatwią Wam i przyspieszą pracę) oraz bazę kartki DL, która idealnie do pudełka pasuje.


Nieodzowny do realizacji mojej wizji twórczej okazał się wykrojnik marki Heffy Doodle, jaki posiadam od kilku lat, gdyż jest to edycja 2021, co wiąże się z tym, że w sklepie jest obecnie niedostępny (HFD0370 DL Stiched Slimline Trio Dies) Niezwykła uniwersalność tego modelu czyni go jednak moim najukochańszym i wykorzystuję go bardzo często – jednak najczęściej w klasyczny sposób – do przygotowania prostokątów stanowiących kolejne warstwy kartki. Zazwyczaj wycinam też tym największym wykrojnikiem dodatkową białą warstwę, która idealnie pokrywa bazę kartki. Robię to, ponieważ dzięki temu także dolna, bazowa warstwa posiada przeszycia takie, jak kolejne, wyższe warstwy. Jest to też świetny sposób na wzmocnienie całości projektu, a wierzcie mi, takie sztywne, masywne kartki są o wiele bardziej wytrzymałe, nie wyginają się, czuć pod palcami ich solidność. Tym razem poszłam o krok dalej i poza tradycyjnym użyciem prostokątnych warstw na kartce wykonałam dwa „awangardowe” patenty : Po pierwsze, prostokątne warstwy przedzierałam – żadna to awangarda, patent stary jak scrapbooking, ale wyciąć perfekcyjnie wykrojnikiem, a potem podrzeć, wystrzępić i pokazać biały podkład, no to już nie jest takie częste, prawda? Ale jeśli choć trochę już ze mną jesteście, to wiecie, że lubię łamać utarte schematy i bawić się sztuką.


Podobnie, przygotowane na udekorowanie pudełek ramki (używając dwóch wykrojników można uzyskać ramkę) także rozrywałam, co powoduje, że ramka nie otacza całości okienka. Spójrzcie:


Jednak zobaczcie, że wewnątrz kartek – zarówno dla wzmocnienia konstrukcji, nadania kartce stabilności i twardości, jak i dla zachowania spójności z tym, co na zewnątrz, zastosowałam „grzeczne” warstwy wycięte wykrojnikiem prostokątów.


Natomiast chlapnęłam tu i ówdzie miętowym, perlistym deszczykiem, zwłaszcza, że na lewej stronie wnętrza kartek znajduje się papier z motywem chmurek – właśnie w odcieniach miętowych. I to on zainspirował mnie do chlapań, a zrobiłam je rozcieńczoną miką Finnabair w miętowo-seledynowym odcieniu. A chlapań tych było znacznie więcej niż tylko wewnątrz kartek – zobaczycie je i na zewnątrz kartek, i w pudełkach. Chlapałam też oczywiście i z tyłu.


Zauważcie, że rozwodnioną micą podmalowywałam też fragmenty białego tła, tuż pod miejscem przedarcia dążąc do nadania kartkom bardziej artystycznego wyglądu. Bo wiecie… kocham papier całym sercem – od niego u mnie zaczęła się twórcza przygoda – i to wcale nie pięć lat temu, kiedy po raz pierwszy usłyszałam o scrapbookingu, ale sądzę, że w jakiejś zamierzchłej przeszłości, kiedy małej Aneczce podano po raz pierwszy do rączek kolorowy blok papierów oraz dziecięce nożyczki z zaokrąglonymi ostrzami. Ale miłość, jak to każda, zmienia się i dojrzewa. Moja miłość do papieru także… Dzisiaj sam papier już mi nie wystarcza… dzisiaj smaruję go mediami na przeróżne sposoby, embossuję, tuszuję – w zależności od koncepcji twórczej, stylu papierów, itd. Być może zwróciliście uwagę na ozdobniki wokół moich autorskich „metek”. To nic innego jak mixvenki, których znajdziecie w sklepie bez liku! A jedne piękniejsze od drugich! Używałam pojedynczych elementów klejonych na glossy accent, który sprawdzi się lepiej i będzie mocniejszy niż klej.



Poza mixvenkami, jako ozdobniki posłużyły mi perełki w płynie Nuvo, a dokładnie kolory duck egg, bubble gum, morning dew oraz dandelion yellow. Robiłam nimi maleńkie subtelne kropeczki, które dodały moim projektom lekkości i uroku.


Wykorzystywałam także, co widać na powyższym zdjęciu, tekturki mintay chippies z ubiegłorocznego zestawu „Wiosna” – są to te urocze banerki, które zamontowałam na pudełkach, jak i róże zastosowane w kompozycjach na pudełkach i na kartkach. Zarówno banerki, jak i róże, barwiłam proszkami miki ze wspomnianego już zestawu Vintage roses. Zestaw zawiera odcienie różu i zieleni.


Jeśli chodzi o budowanie kompozycji na kartkach, wykorzystuję ścinki tektur dla uzyskania przestrzenności. Cały artystyczny chaos tworzę z wielu elementów wyciętych z arkusza do wycinania, róż wyciętych z kwiatowego tła jednego z arkuszy (tak też robię, dzięki temu mam naprawdę mnóstwo kwiatów!) ale i ogromu elementów florystycznych wycinanych wykrojnikiem w białym papierze bazowym i w ścinkach papieru scrapowego pozostałego po przygotowaniu warstw kartek. Wypełniają kompozycję, „wyciągają” ją, stanowią urozmaicenie. Kleję je zawsze na klej na gorąco wykorzystując do tego pistolet. Już sam klej dzięki swej gęstej konsystencji dodaje kompozycji objętości, jest też ona super trwała. Przestrzenność moich kartek jest też częściowo efektem przyklejania warstw papieru na taśmępiankową. Samą zaś pierwszą warstwę, jak i warstwy wewnątrz kartki i z tyłu ( a także warstwy zdobiące pudełko) przyklejam za pomocą taśmy dwustronnie klejącej. Nigdy, przenigdy, nie używam do tego kleju – dlaczego? Jego płynna konsystencja może powodować wyginanie i falowanie kleju. Żeby tego uniknąć, należałoby klej dokładnie rozsmarować, a to wiąże się z ryzykiem zabrudzenia rąk i przeniesienia zabrudzeń na papier. Używając taśmy, gwarantuję sobie komfort pracy i perfekcyjny efekt końcowy. Jednym z moich priorytetów jest bowiem wysoka jakość wykonania projektu.


Wracając do łamania schematów i przekraczania granic… W kartce seledynowej, jak i w towarzyszącym jej pudełku kompozycję tworzą nie tylko elementy wycinane oraz die cuts (wycinki uzyskane wykrojnikiem), ale też pręciki do kwiatów zastosowane jako element florystyczny.


 Zaś jeśli chodzi o staranność wykonania, także pudełka dekoruję na bogato – nie tylko ze strony frontowej, ale także wnętrze, w tym spodnią stronę wieczka. Lecz dzięki temu, prace są dopieszczone w każdym detalu. Z kolei sam fakt ozdobienia wieczka powoduje, że kartka włożona w pudełko dodatkowo zyskuje na atrakcyjności, a zestaw taki wzajemnie się uzupełnia i udoskonala. Zresztą spójrzcie sami:


Z pewnością wiele uroku dodają kwiaty Prima , które zastosowałam. Na koniec chcę jeszcze podpowiedzieć Wam, że napisy na kartkach nie muszą być wciąż tego samego typu… W swoich pracach stosuję różne rozwiązania, bo tworzenie to przecież przede wszystkim dobra zabawa i forma psychoterapii… Zobaczcie, że w moim koszyczku dobrodziejstw znajduje się też wykrojnik alfabetyczny i właśnie nim posłużyłam się do wycięcia w papierze z kolekcji liter tworzących słowo EASTER ( ang. Wielkanoc). Podobnie, z wykrojnika słowa ”hello” lub „happy” stworzyłam pierwszą część sentencji. Oczywiście możecie posłużyć się tym, co posiadacie w swoich zasobach, ale też skorzystać z oferty alfabetu sklepu Craftvena. No i tak… alfabet także podmalowywałam rozwodnioną micą Finnabair, o której mówiłam wcześniej – dzięki temu udało mi się uzyskać efekt cieniowania, a litery błyszczą połyskliwie i daje to przepiękny efekt!


Postanowiłam też wykorzystać paseczki ścięte z arkuszy posiadające kod oraz nazwę kolekcji - wykrojnikiem mini ramki wycięłam nazwę wraz z towarzyszącym jej motywem graficznym, a uzyskane w ten sposób elementy przykleiłam jako ozdobę pudełka. Wydaje mi się to świetną ideą – zestaw podarowany innej scraperce będzie zdradzał, z jakiej kolekcji został wykonany upominek. Zaś dla osób spoza scrapowego świata, będzie po prostu piękną sentencją wprowadzającą w wiosenny nastrój.


Mam nadzieję, że i mnie udało się wprowadzić Was w wiosenny nastrój! Chyba już wszyscy tęsknimy do wiosny prawda…? Dziękuję Wam za wspólnie spędzony czas! Zapraszam też na kolejne spotkanie w marcu. A marzec … no to wiadomo – pełnoprawna wiosna! I niech będzie to podpowiedzią, co takiego zaproponuję Wam następnym razem! 

Do usłyszenia! 

Ania

1 Komentarzy:

  1. Fantastyczne, przestrzenne kartki i pięknie wyglądają tak ozdobione pudełka. Masa pracy. ale jest co podziwiać. Pani Aniu, pięknie!

    OdpowiedzUsuń